sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 17 ;)

ROZDZIAŁ DODYKOWANY WSZYSTKIM KOMENTUJĄCYM :D
!PRZECZYTAJ UWAŻNIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
ZAPRASZAM TU ;*   <KLIK>
*** Oczami Rosalie ***

Wyszłam przed dom, a na chodniku stało srebrne auto, a w nim moja kuzynka z Dani. Podeszłam do nich i przywitałam się. Zajęłam miejsce pasażera, Olivia kierowała, a Danielle grzebała w swojej torebce.

- Jesteś gotowa na podbój sklepów?- spytała rozradowana Liv

- Z wami zawsze- odpowiedziałam równie uśmiechnięta i ruszyłyśmy. Po niedługiej chwili dojechaliśmy pod centrum handlowe i błądziłyśmy po parkingu w poszukiwaniu wolnego miejsca, aż w końcu udało się. Weszłyśmy do centrum uprzednio zamykając samochód.

- To od czego zaczynamy? Może H&M – Peazer nawet nie czekała na odpowiedź, tylko pociągnęła nas w stronę sklepu.

*** Oczami Harrego***


- Kto znowu zjadł moje marchewki?- wydzierał się Tommo, akurat nad moim uchem wtedy gdy próbowałem się zrelaksować na kanapie przed telewizorem. –Niall!!! Na dół i to już!- kontynuował pasiak.

- Jestem niewinny, to Zayn- bronił się blondyn

- Wcale nie, bo widziałem Liama na miejscu zbrodni- gdy mulat się tłumaczył do salonu wparował Daddy.

- Uspokójcie się wreszcie. Louis ty kretynie sam ostatnią marchewkę godzinę temu zjadłeś sam.- mówił spokojnym głosem Payne.

- A no tak, teraz sobie przypomniałem, dzięki chłopaki- po tych słowach nie pozostawało mi nic innego, jak tylko przybić wielkiego Face Palma. Z kim ja żyje, ja się pytam? – A ty Haroldziku nie strój takich minek, bo ci tak zostanie i Olivia cię zostawi- no wielkie dzięki Tomlinson. Ustaliliśmy z MOJĄ dziewczyną, ( fajnie to brzmi, co nie? )  że powiemy im wszystkim razem dziś po koncercie, ale Louis jest moim najlepszym przyjacielem no i się wygadałem.

~~~ wspomnienie ~~~

Po naszym pikniku wracaliśmy spokojnym krokiem do domu, niestety w ciszy. Wiem, że wyszło inaczej niż planowałem, ale nie wiedziałem o jej alergiach. Chciałem przerwać tą niezręczną ciszę, więc zacząłem rozmowę.

- Dzięki za spacer. Musimy to kiedyś powtórzyć- posłałem dziewczynie najpiękniejszy uśmiech jaki tylko umiałem, na co odpowiedziała mi tym samym. – Myślałem o jutrzejszym wywiadzie-kontynuowałem- pewnie będą zadawać mnóstwo pytań o moim statusie związków, potem fanki zaczną mi się oświadczać- tymi słowami zaciekawiłem Liv, bo popatrzyła na mnie wzrokiem przepełnionym zaciekawieniem.- Masz dla mnie jakąś rade?- spytałem blondynki.

- Znajdź sobie dziewczynę, jako wymówkę.- wzruszyła ramionami.- Możesz nawet przyjąć oświadczyny jakiejś napalonej fanki- poruszyła zabawnie brwiami. A tak dobrze się zapowiadało.

- Mam lepszy pomysł- na moją twarz wdarł się chytry uśmieszek.

- Już się boję- stwierdziła moja towarzyszka i oboje zaczęliśmy się śmiać.

- Jak byłem mały, moja matka powiedziała, że chcieć to móc. A teraz chcę ciebie- popatrzyłem jej w oczy próbując odgadnąć jej reakcje- Mogę?

- Możesz- odpowiedziała, a ja złączyłem nasze usta w czułym pocałunku.

- To co pani Styles, wracamy do domu?- spytałem na co blondynka zgromiła mnie wzrokiem.

- Nie rozpędzaj się Haroldzie, jeszcze mi się nie oświadczyłeś.

- Poczekaj, to tylko kwestia czasu- po tych słowach Olivia podarowała mi kuksańca w bok i oboje się zaśmialiśmy.

~~~koniec~~~

*** Oczami Olivii ***

Jesteśmy z dziewczynami w centrum handlowym od kilku ładnych godzin. Ledwo co stoję na nogach, a ręce mi zaraz odpadną od ciężaru zakupionych rzeczy. Zresztą Danielle i Rosalie nie są gorsze, jedynie z tą różnicą, że one mają siły na więcej. Zgodziłam się na ostatni sklep, więc weszłyśmy i zabrałyśmy się za poszukiwanie, czegoś ładnego. Przeglądałam półki z butami, a w oddali na jednym z wieszaków dostrzegłam sukienkę. Po prostu cudo! Podeszłam bliżej, wzięłam w ręce wieszak i skierowałam się w stronę przymierzalni. W jednej z nich była Dan, a w drugiej Rose. Weszłam do środka i zaczęłam ściągać z siebie po kolei rzeczy, a następnie włożyłam na siebie . Muszę przyznać, ze widok jaki ujrzałam w lustrze zadowolił mnie na tyle, że kupie sukienkę. Założyłam na siebie z powrotem moje ubrania i wyszłam zobaczyć co z moimi wariatkami. Przede mną stała Rose w czarnej, brokatowej  i obcisłej mini, w której wyglądała naprawdę seksownie. Ciekawi mnie to na kim chce zrobić wrażenie, bo jeśli włoży to wdzianko to uda jej się to.

- Można się spytać dla kogo się tak odwaliłaś?- spytałam i poruszałam zabawnie brwiami, co wywołało uśmiech u mojej kuzynki, który ustąpił miejsca rumieńcom.

- Nie ważne- puściła mi oczka- Ty tez powinnaś przymierzyć co w ‘’tym’’ stylu- mówiąc to zakreśliła w powietrzu cudzysłów- Przecież to widać, że z Harrym macie się ku sobie, więc może byś mu trochę pomogła, na przykład strojem- na jej twarzy zawitał chytry uśmieszek, co mnie odrobinę zmieszało.


- Nie potrzeba nam pomocy. Dajemy sobie rade lepiej niż to widać- palnęłam bez zastanowienie, a gdy zrozumiałam co powiedziałam to było już za późno bo kuzyneczka zaczęła śmiesznie tańczyć i podśpiewywać pod nosem: oni są razem, oni są razem. Chwile potem nagle przestała i popatrzyła na mnie wściekłym wzrokiem. Jakby takie spojrzenia mogły zabijać, już dawno bym leżała i trzeba by było zaplanować pogrzeb.

- Jesteście razem i nic mi nie powiedziałaś- powiedziała z wyrzutem i skrzyżowała ręce na piersi.

- Mieliście się dowiedzieć dzisiaj po koncercie- powiedziałam i dołączyła do nas panna Peazer, która wcześniej gdzieś znikła.

- O czym mieliśmy się dowiedzieć?- uniosła brew ku górze i czekała na odpowiedź. Miałam ochotę się schować.

- O tym, że Olivia i Hazza są razem- odpowiedziała brunetka, zwana również Rosalie. Oczy Danielle automatycznie się powiększyły, a kąciki ust powędrowały w górę.

- To super. Rozumiem, że chłopaki jeszcze nie wiedzą.- pokiwałam głową twierdząco.

*** dwie godziny później ***

Ruszajcie dupy, taksówki czekają- wydzierał się na cały dom Liam. Zastanawiacie się pewnie czemu taksówki, a nie taksówka. To proste, ponieważ w ósemkę nie pomieścilibyśmy się w jednej. Zbiegłam na dół gotowa i wybiegłam przed dom. Zayn zamknął drzwi, podzieliliśmy się na grupy i ruszyliśmy w drogę. Dojechaliśmy na miejsce  w kilkanaście minut, przez korki. Zapłaciliśmy kierowcą i weszliśmy na ogromną halę, na której miał się odbyć za chwilę koncert Little Mix. Pokazaliśmy za prośbą ochroniarzy bilety i zajęliśmy swoje miejsca. Ja usadowiłam się pomiędzy
Rosalie, a Hazzą. Może trochę przesadzam, ale Rose i Zayn dziwnie się zachowują. Nie rozmawiają ze sobą, gdy ich wzroki się spotykają speszeni natychmiast je odwracają, podsumowując- unikają się. Na Sali było mnóstwo osób, panował gwar. Słychać było rozmowy i głośny śmiech, aż tu nagle światła przygasły a w głośnikach usłyszeliśmy…
************************************************************
Przepraszam, ze dopiero dzisiaj dodaję, ale ten tydzień poświeciłam na przygotowanie do szkoły. Z jednej strony zacieszam, bo zobaczę swoją ukochaną klasę i wgl a z drugiej to jestem zrozpaczona, bo trzeba bd się uczyć i wcześnie wstawać. Wielkie dzięki za wszystkie komentarze, obserwatorów i wszystkie wyświetlenia. JESTEŚCIE NAJLEPSI!!!
Rozdziały będę starała się dodawać co weekend, ale nie ukrywam, że czasami zdarzy się rzadziej, bo wiecie to ostatnia klasa gimnazjum trzeba się postarać.
CZYTASZ= KOMENTUJESZ

7 komentarzy:

  1. Jej. Super rozdział.♥ Ahhh. Kocham zakupy chyba tak samo jak bohaterki tego opowiadania.;P Hahaha. Pozdrawiam;P
    miss-hanuss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Harry i Olivia!!! Nareszcie się doczekałam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski *_______* Świetnie że są razem na to liczyłam :D Rozumiem że nie będzie bardzo często bo egzaminy i takie tam to trzymam kciuki z ciebie i zapraszam do siebie :* Pozdrawiam <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny <3 Podoba mi się :D Ale wiesz czegoś mi brakuje... Takiej iskry ! Zrób coś niespodziewanego ! To będę płakać ze szczęścia ! xD

    OdpowiedzUsuń
  5. boski *.* genialnie piszesz <3nie moge sie doczekać nastepnego <3 życze weny <3 KERMITEKxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Kogo usłyszeli?
    A ten króliczek i te marchewki.Ohh..kocham tw opowiadanie i przepraszam,że dopiero teraz komentuję.
    Podrawiam Vicky :D
    Zapraszam do mnie
    http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/2013/08/24.html
    :D

    OdpowiedzUsuń