*** Jakiś
czas później ***
*** Oczami
Olivii ***
Kończyłam
pakować swoje rzeczy. Zostało mi tylko przebrać się w coś
wygodnego i ruszamy. Podeszłam do szafy i wybrałam z niego ten zestaw i skierowałam się do łazienki. Ubrałam się, wykonałam lekki makijaż i przeczesałam swoje długie blond włosy. Wzięłam w rękę swoją torbę… cholera ale ona ciężka. Stałam w drzwiach i czekałam aż któryś z chłopaków będzie przechodził. Akurat wypadło na Tomlinsona.
wygodnego i ruszamy. Podeszłam do szafy i wybrałam z niego ten zestaw i skierowałam się do łazienki. Ubrałam się, wykonałam lekki makijaż i przeczesałam swoje długie blond włosy. Wzięłam w rękę swoją torbę… cholera ale ona ciężka. Stałam w drzwiach i czekałam aż któryś z chłopaków będzie przechodził. Akurat wypadło na Tomlinsona.
- Loui-
powiedziałam słodkim głosikiem i zatrzepotałam rzęsami. Wspominałam już, że
jestem świetną aktorką? – pomożesz mi? To jest strasznie ciężkie, a ty jesteś
taki silny -pogłaskałam go po jego muskułach i czekałam na reakcja chłopaka.
- Jasne-
wypiął mężnie klatę- Superman is here- na jego słowa zaczęłam chichotać. Tommo
wziął moją torbę i wyszliśmy przed dom, wpakowaliśmy nasze rzeczy do mini busa.
Chciałam wejść do domu, ale zatrzymał
mnie dobrze mi znany głos.
- A tak na
przyszłość, jeżeli będziesz coś chciała to wystarczy poprosić, obejdzie się bez
teatrzyku.- przewróciłam oczami.
- Oj tam oj
tam- rzuciłam a pasiak automatycznie posmutniał.
- Czy wiesz,
że swoimi słowami właśnie zabiłaś jednorożca?- udawał, że płacze a ja wybuchłam
głośnym śmiechem i weszłam do salonu. Chłopaki zaczęli się schodzić, tylko
Niall siedział w kuchni i pakował do torby podróżnej żelki i inne smakołyki.
- Niall
chodź już. Jedziemy przecież na kilka dni, dopóki Paul nie wróci.- Paul
poleciał do Stanów Zjednoczonych zaplanować kolejną trasę chłopaków. Oczywiście
zabrał Claudie i Vanessę. Miałam też lecieć, bo gdy moja rodzicielka zobaczyła
mnie skacowaną po ostatnim wypadzie do klubu… Oj źle to wspominam. Prawiła mi
nudne kazania przez trzy godziny, że jestem nie odpowiedzialna itd., a co
najważniejsze NIEPEŁNOLETNIA. Na szczęście chłopaki namówili ją i cudem się
zgodziła. Zapakowaliśmy się do busa, podjechaliśmy jeszcze pod dom Rosalie, bo
jechała z nami, a następnie po dziewczynę Liama.
- Danielle,
poznaj Olivię i Rosalie.- podałyśmy sobie ręce. Wydawała się miła. Przez pół
drogi rozmawialiśmy, żartowaliśmy, a drugie pół to nie wiem, bo przysnęłam.
Obudził mnie Malik. Szarpał mnie za ramię, dopóki nie otworzyłam oczu.
- Wstawaj
śpiąca królewno, już dojechaliśmy. – powiedział mulat. Ziewnęłam, podniosłam
tyłek z siedzenia i wyskoczyłam zwinnym ruchem na zewnątrz. Było tu przepięknie.
Dwa niewielkie drewniane domki, a obok nich wielki ogród i jezioro z plażą na
brzegach.
- Tu jest
niesamowicie- odezwała się w końcu Rose.
- Paul kazał
nam się kiedyś zgrać jako zespół, kupił te domki i nakazał mieszkać, dopóki się
lepiej nie poznamy. Wiele mu przez to zawdzięczamy.- opowiedział nam Horan- są
dwa domki dwu pokojowe, nas ósemka, czyli po dwie osoby na pokój. To jak
robimy?
- Na pewno
Liam i Dan razem- powiedziała Hazza
- Ja i Rose
też- dorzuciłam
- W takim
razie ja z Niallem, bo ma żelki- powiedział Louis i patrzyliśmy jak blondyn
przytula swoją torbę ze słodyczami. Oczywiście jak na nas przystało zaczęliśmy
się śmiać, Niall się fochnął, a i tak po chwili dołączył do nas. Ustaliliśmy,
że Harry z Zaynem i ja z Rose w jednym domku, a reszta w drugim. Weszliśmy do
środka. Nasz pokój był wspaniały. Cały z jasnego drewna i na środku obok siebie
dwa ogromne łóżka. Rose oczywiście zajęła te przy oknie przede mną, a mi
zostało koło szafy. Wypakowywałyśmy nasze rzeczy, dopóki nie wparowali Hazza i
Zayn.
- Mamy taki
plan, żeby pójść popływać. Jesteście za?- spytał mulat a my pokiwałyśmy
twierdząco głowami.
- No dobra
to wypad, my się przebierzemy w stroje i zaraz do was dojdziemy- rzuciła Rosalie
i wyjęła z walizki swój strój w panterkę. Ja szukałam mojego ulubionego
turkusowego… i znalazłam. ( Nasze stroje )
- No na co
czekacie? Sio! – moja kuzyneczka wyganiała chłopaków z pokoju. Proponowali, że
nam pomogą, ale z wkurzoną Ro nie ma żartów. Poszłam do łazienki i się
przebrałam, chwilę po mnie to samo zrobiła Fox. Gotowe wyszłyśmy nad jezioro. Woda,
słońce dobre towarzystwo. Czego od życia chcieć więcej? Rozłożyłam się wygodnie
na kocu obok Danielle, a Rosalie wskoczyła do wody. Dan czytała książkę, więc
nie chciałam jej przeszkadzać. Włożyłam słuchawki do uszu i wybrałam tę piosenkę.
Leżałam spokojnie, gdy nagle poczułam na swoich biodrach mokre dłonie.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Harrego. Chłopak podniósł mnie i
kierował się w stronę wody. Krzyczałam, piszczałam, biłam go, jednak to
wszystko na darmo. Ani drgnął.
- Harry, no
błagam cię puść mnie zrobię wszystko, proszę- krzyczałam błagalnie a chłopak
głęboko nad czymś dumał.
- Wszystko?- spytał z iskierkami w oczach podnosząc jedną brew.
- Wszystko?- spytał z iskierkami w oczach podnosząc jedną brew.
- Zaczynam się
bać, ale tak wszystko tylko mnie puść- mówiłam nieco spokojniej. Uff Styles
postawił mnie na ziemi, ale później tego pożałowałam. Całował mnie zachłannie.
Na początku byłam zaskoczona, lecz po chwili odwzajemniłam pocałunki.
Oderwaliśmy się od siebie z powodu braku powietrza. Chlopak popatrzył mi prosto
w oczy i posłał promienny uśmiech. Odwzajemniłam to, a gdy obróciłam się tyłem
z zamiarem powrotu na koc, ale Harold złapał mnie w talii i wskoczył ze mną do
wody. Nie powiem woda przyjemnie schładzała moje rozgrzane ciało. Wynurzyłam
się z wody i szukałam Hazze. Był jakieś dziesięć metrów dalej ode mnie i
przygryzał nerwowo dolną wargę. Wyglądało to mega seksownie. Wyszłam na brzeg i
położyłam na kocu.
*** Kilka
godzin później ***
Zmęczeni i
głodni po pływaniu urządziliśmy sobie ognisko. Niall grał na gitarze, Zayn był
pochłonięty rozmową z Liamem, Dani się im tylko przysłuchiwała, Harry rozmawiał
gdzieś przez telefon, a Rosalie i Louis siedzieli na ławce obok mnie. Zaczynało
się robić chłodno, spostrzegłam na swoim ciele gęsią skórkę. Lou też to
zauważył i sciągnął z siebie bluzę i podał mi ją.
- Masz
załóż, bo się mi jeszcze rozchorujesz.- jak kazał tak zrobiłam…
**************************************************************
Przepraszam, że dopiero teraz, ale wiecie wakacje, słoneczko... Dziękuje za ponad 1000 wyświetleń i pozytywne komentarze ;D
Niedługo kolejny! Pozdrowionka ;*
Nie mogę się doczekać następnego. ;P Bardzo wciągające opowiadanie. :)
OdpowiedzUsuńKocham <33 Nie mogę się doczekać !! :* Boski rozdział :D Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńSuuupeeer! Dawaj kolejne i to już!! Izka
OdpowiedzUsuńKolejny w tej chwili ! :*
OdpowiedzUsuńDaaalej!
OdpowiedzUsuń