*** Oczami
Harrego ***
Obudziłem
się i spojrzałem na zegarek. Był środek nocy, a mi zaschło w gardle.
Postanowiłem, że zejdę na dół się napić. Schodziłem schodami, kiedy zobaczyłem
że w kuchni siedzi Olivia i wcina płatki z mlekiem. Gdy mnie ujrzała aż
podskoczyła ze strachu.
-
Przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć- powiedziałem cicho, na co dziewczyna
się uśmiechnęła.
- Nic nie
szkodzi. Chcesz też?- mówiąc to wskazała na miskę. Podszedłem do szafki i wyciągnąłem
miskę, usiadłem obok blondynki, nasypałem kuleczek czekoladowych i zalałem je
mlekiem.
- Szczerze
to bardziej podejrzewałbym Nialla niż ciebie o takie rzeczy.- po moich słowach
Livka znów posłała mi promienny uśmiech. Siedzieliśmy w ciszy. Ciągle nurtowało
mnie to, co ją łączy z Louisem. Znaczy to mój najlepszy przyjaciel i chcę dla
niego jak najlepiej. Widzę, że naprawdę się zakochał, ale coś mnie do niej
ciągnie.
- Czyli ty i
Lou? Wytrwałości życzę- po moich słowach dziewczyna wyglądała na zakłopotaną,
aż w końcu odpowiedziała.
- Nie, nie
jesteśmy razem. Louis to naprawdę świetny chłopak, ale jestem tu dopiero jeden
dzień i nie chce się z nikim wiązać. – po jej słowach mi ulżyło. Teraz nie będę
się głupio czuł zarywając do niej.
- A jak ci
się układa z Taylor Swift? Nadal razem? – takiego pytania się nie spodziewałem-
w Polsce jesteście bardzo lubiani i o was piszą a ja czytam i gazety i portale
plotkarskie- musiałem zrobić dziwną minę skoro to dopowiedziała.
- To nie był
prawdziwy związek. Paul i menadżer Taylor to wymyślili. Tak samo Niall i Demi
Lovato. Ona wydała nową płytę i potrzebowała rozgłosu, a i One Direction
skorzystało. – Olivia chyba nie spodziewała się takiej odpowiedzi.
*** Oczami
Olivii ***
To chore, że
można się na kimś wypromować. Skończyłam swoje płatki i wstawiłam miskę do
zmywarki. Pogadałam jeszcze chwilkę z Hazzą i pożegnałam się z nim. Marzyłam
teraz tylko o śnie.
(kilka
godzin później) Wstałam i mój budzik
wskazywał 10: 27. Podeszłam do szafy, wybrałam ten zestaw (bez plecaka, aparatu i okularów) i skierowałam się w
stronę łazienki. Ubrałam się, przeczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
Zeszłam na dół i zobaczyłam zaspanych chłopaków jedzących śniadanie.
- Cześć
Olivia. Jak się spało- spytał z troską w głosie Tommo – chodź zrobię ci płatki.
- Nie dzięki
jakoś nie jestem głodna- gdy to mówiłam zobaczyłam, że Styles mi się przygląda.
Wiedziałam o co mu chodzi. Chłopaki dokończyli śniadanie i szliśmy do domu
Paula i mojej rodzicielki. Po 10 minutach doszliśmy. Otworzyła nam Claudia.
- Hej
córeczko- przytuliła mnie- cześć chłopaki. Wchodźcie i poczekajcie na nas w
salonie.- to było coś ważnego bo moja mama mówiła poważnym głosem. Zrobiliśmy
tak jak nam kazała. Ich dom był mniejszy od naszej willi, ale za to bardziej
przytulniejszy. Pokój był kremowy i miał dużo ramek na ścianie. Przyjrzałam się
bliżej i zobaczyłam, że na kilku fotkach nawet ja jestem. Zdziwiło mnie to, ale
i też ucieszyło. W końcu do pokoju wszedł Paul z mamą a za nimi wbiegła rozradowana
Vanessa i od razu wskoczyła mi na kolana.
- Olivia,
jesteś już- cieszyła się Nessi. Dziewczynka podeszła do Harrego- Cześć jestem
Van, siostra Olivii- chłopak się do niej uśmiechnął i wziął ją na kolana. Widziałam jak się
śmiali i dobrze razem bawili. Cieszyłam się, gdy widziałam Ness taką. Paul
poprosił o uwagę i zaczął mówić:
- I jak wam
się razem mieszka? – popatrzył na mnie- Dajesz sobie z nimi radę?
- Jasne, są
świetni.- odpowiedziałam mu.
- Teraz
przejdziemy do poważniejszej sprawy- otworzył laptop i pokazał nam jakiś portal
plotkarski, po czym rzucił na stół kilka gazet. Wzięłam jedną do ręki i mnie
zamurowało. Na stronie głównej było moje zdjęcie z Lou z naszego wczorajszego
spaceru i napisane wielkimi literami: OTO NOWA ZDOBYCZ LOUISA TOMLINSONA! FANKI
ROZCZAROWANE! Na innych: KIM JEST TA DZIEWCZYNA?!? lub LEPSZA OD JEGO
POPRZEDNIEJ? albo TOMLINSON ZAKOCHANY! OTO JEGO WYBRANKA!
- Zdobycz?
Co ja jakieś zwierzę? – oburzyłam się na co muzycy zaczęli się śmiać.
- Paul nie
wiem jak to się stało. Oprowadzałem ją po Londynie to wszystko. Nie wiem kiedy
ktoś zrobił to zdjęcie.- tłumaczył się Tommo
- Rozumiem,
nie wiem jeszcze co z tym zrobić dlatego nie pokazujcie się razem na razie,
dopóki to się nie wyjaśni. Jak chcecie to możecie iść. A ty Olivia zostaniesz
na obiedzie?
- Emmm…
czemu nie. – pożegnałam się z chłopakami buziakiem w policzek a mama
spiorunowała mnie wzrokiem- Mamo nie jestem dzieckiem za dwa tygodnie będę
pełnoletnia, więc wyluzuj.
-
Przepraszam słońce, ale nie mogę się pogodzić z tym, że moja mała córeczka tak
się zmieniła- powiedziała z czułością w głosie, a mnie zaczęły męczyć wspomnienia
po jej odejściu od nas. Od razu przypomniała mi się śmierć ojca i z moich oczu
zaczęły płynąć łzy. Próbowałam je zatrzymać, ale to było silniejsze ode mnie.
Usiadłam na kanapie, schowałam głowę w dłoniach i zaczęłam rzewnie płakać. Mama
widząc to podeszła, mocno mnie przytuliła i głaskała po głowie, tak jak
uwielbiam. Kiedy się już uspokoiłam poprosiłam ją, żeby mnie zaprowadziła do
łazienki. Zostałam sama. Spoglądałam w lustro i widziałam zapłakaną dziewczynę,
trochę rozmazaną i smutną. Zmyłam makijaż i siedziałam jeszcze chwilę.
Przypomniałam sobie na co umówiłam się z matką zanim tu wyjechałam… ,, Wyjeżdżasz
razem z nami do Londynu, tam skończysz 18 lat i jak będziesz chciała wrócisz.’’
Zastanawiałam
się czy chce wracać. Tutaj jest Ness, mama, no i oczywiście chłopaki. Paul w
sumie też nie jest taki zły jak myślałam. No to chyba postanowione, że zostaje.
Właśnie, zostało te chyba. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i była na tyle
okej, że wyszłam. Gdy zeszłam na dół podbiegła Ness.
- Chodź
pokaże ci swój pokój. Jest taki śliczny, no pliss- siostra patrzyła na mnie
swoimi słodkimi oczkami. I jak tu takiej nie odmówić? Szłam ciągnięta za rękę
przez moją ukochaną, młodszą siostrzyczkę. Przed drzwiami stanęłyśmy.
- Olivka,
tylko pamiętaj, Nie zazdrość mi- powiedziała z uśmieszkiem.
- No wiesz,
pewnie będzie trudno, ale postaram się- odpowiedziałam jej z przejęciem. Ona to
ma pomysły. Otworzyła drzwi a mi ukazał się taki widok :
Chwile
porozmawiałam z Van i zeszłyśmy na obiad. Paul zamówił pizzę i wszyscy razem
jak rodzina zjedliśmy ją ze smakiem. Jak rodzina. Po tym posiłku zdałam sobie
sprawę jak Higgins jest zapatrzony w moją mamę. Świata poza nią nie widzi. No
może zauważa mnie i Vanessę. Zadowolona po tym co zobaczyłam zaczęłam się
zbierać do willi chłopaków.
- Może
zostałabyś na noc?- spytała mama, która jak zwykle martwiła się o to, abym nie
szła sama po ciemku.
- Nie mamo,
innym razem obiecuje. Dzisiaj z chłopakami mamy sobie urządzić wieczór filmowy.
– odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
- Pamiętaj
nie graj z nimi w butelkę- rzucił Paul z kuchni a mi na twarzy pojawił się mały
rumieniec.
- Za późno.
Dobranoc- powiedziałam i wyszłam. Przez całą drogę myślałam o Harrym. Tak o
Harrym Stylesie. O naszym wczorajszym pocałunku, o nocnej rozmowie, o jego
oczach, które mnie hipnotyzują i cudownym uśmiechu z boskimi dołeczkami. Co się
ze mną dzieje? Pierwszy raz coś takiego czuje.
**********************************************************************************Przepraszam, że dopiero dzisiaj dodaje ale nie miałam weny.
NASTĘPNY= 5 KOMENTARZY
Pozdrawiam ;*
SWEET <3 CUDOWNY :D Wolałabym jednak aby była z Harrym niż z Lou :D ale to moje zdanie .Świetny rozdział .Zapraszam też do siebie:*
OdpowiedzUsuńDalej.. Proszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!! Chcem nexta ;p
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie, czekam na nexta, i jeśli się pojawi, byłabym wdzięczna, gdybyś napisała mi na moim Google + o tym, że jest :) W wolnym czasie, zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńyou-and-me-me-and-you.blogspot.com
Mój 5 komentarz zdziała cuda!
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Świetny! *-*
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadanie. Niech Olivie będzie z Harrym. ;P
OdpowiedzUsuńwolałabym żeby była z Louisem ♥
OdpowiedzUsuń