poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 8 ;)


 

*** Oczami Harrego ***

Obudziłem się i spojrzałem na zegarek. Był środek nocy, a mi zaschło w gardle. Postanowiłem, że zejdę na dół się napić. Schodziłem schodami, kiedy zobaczyłem że w kuchni siedzi Olivia i wcina płatki z mlekiem. Gdy mnie ujrzała aż podskoczyła ze strachu.

- Przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć- powiedziałem cicho, na co dziewczyna się uśmiechnęła.

- Nic nie szkodzi. Chcesz też?- mówiąc to wskazała na miskę. Podszedłem do szafki i wyciągnąłem miskę, usiadłem obok blondynki, nasypałem kuleczek czekoladowych i zalałem je mlekiem.

- Szczerze to bardziej podejrzewałbym Nialla niż ciebie o takie rzeczy.- po moich słowach Livka znów posłała mi promienny uśmiech. Siedzieliśmy w ciszy. Ciągle nurtowało mnie to, co ją łączy z Louisem. Znaczy to mój najlepszy przyjaciel i chcę dla niego jak najlepiej. Widzę, że naprawdę się zakochał, ale coś mnie do niej ciągnie.

- Czyli ty i Lou? Wytrwałości życzę- po moich słowach dziewczyna wyglądała na zakłopotaną, aż w końcu odpowiedziała.

- Nie, nie jesteśmy razem. Louis to naprawdę świetny chłopak, ale jestem tu dopiero jeden dzień i nie chce się z nikim wiązać. – po jej słowach mi ulżyło. Teraz nie będę się głupio czuł zarywając do niej.

- A jak ci się układa z Taylor Swift? Nadal razem? – takiego pytania się nie spodziewałem- w Polsce jesteście bardzo lubiani i o was piszą a ja czytam i gazety i portale plotkarskie- musiałem zrobić dziwną minę skoro to dopowiedziała.

- To nie był prawdziwy związek. Paul i menadżer Taylor to wymyślili. Tak samo Niall i Demi Lovato. Ona wydała nową płytę i potrzebowała rozgłosu, a i One Direction skorzystało. – Olivia chyba nie spodziewała się takiej odpowiedzi.

*** Oczami Olivii ***

To chore, że można się na kimś wypromować. Skończyłam swoje płatki i wstawiłam miskę do zmywarki. Pogadałam jeszcze chwilkę z Hazzą i pożegnałam się z nim. Marzyłam teraz tylko o śnie.

(kilka godzin później)  Wstałam i mój budzik wskazywał 10: 27. Podeszłam do szafy, wybrałam ten zestaw (bez plecaka, aparatu i okularów) i skierowałam się w stronę łazienki. Ubrałam się, przeczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam na dół i zobaczyłam zaspanych chłopaków jedzących śniadanie.

- Cześć Olivia. Jak się spało- spytał z troską w głosie Tommo – chodź zrobię ci płatki.

- Nie dzięki jakoś nie jestem głodna- gdy to mówiłam zobaczyłam, że Styles mi się przygląda. Wiedziałam o co mu chodzi. Chłopaki dokończyli śniadanie i szliśmy do domu Paula i mojej rodzicielki. Po 10 minutach doszliśmy. Otworzyła nam Claudia.

- Hej córeczko- przytuliła mnie- cześć chłopaki. Wchodźcie i poczekajcie na nas w salonie.- to było coś ważnego bo moja mama mówiła poważnym głosem. Zrobiliśmy tak jak nam kazała. Ich dom był mniejszy od naszej willi, ale za to bardziej przytulniejszy. Pokój był kremowy i miał dużo ramek na ścianie. Przyjrzałam się bliżej i zobaczyłam, że na kilku fotkach nawet ja jestem. Zdziwiło mnie to, ale i też ucieszyło. W końcu do pokoju wszedł Paul z mamą a za nimi wbiegła rozradowana Vanessa i od razu wskoczyła mi na kolana.

- Olivia, jesteś już- cieszyła się Nessi. Dziewczynka podeszła do Harrego- Cześć jestem Van, siostra Olivii- chłopak się do niej uśmiechnął  i wziął ją na kolana. Widziałam jak się śmiali i dobrze razem bawili. Cieszyłam się, gdy widziałam Ness taką. Paul poprosił o uwagę i zaczął mówić:

- I jak wam się razem mieszka? – popatrzył na mnie- Dajesz sobie z nimi radę?

- Jasne, są świetni.- odpowiedziałam mu.

- Teraz przejdziemy do poważniejszej sprawy- otworzył laptop i pokazał nam jakiś portal plotkarski, po czym rzucił na stół kilka gazet. Wzięłam jedną do ręki i mnie zamurowało. Na stronie głównej było moje zdjęcie z Lou z naszego wczorajszego spaceru i napisane wielkimi literami: OTO NOWA ZDOBYCZ LOUISA TOMLINSONA! FANKI ROZCZAROWANE! Na innych: KIM JEST TA DZIEWCZYNA?!? lub LEPSZA OD JEGO POPRZEDNIEJ? albo TOMLINSON ZAKOCHANY! OTO JEGO WYBRANKA!

- Zdobycz? Co ja jakieś zwierzę? – oburzyłam się na co muzycy zaczęli się śmiać.

- Paul nie wiem jak to się stało. Oprowadzałem ją po Londynie to wszystko. Nie wiem kiedy ktoś zrobił to zdjęcie.- tłumaczył się Tommo

- Rozumiem, nie wiem jeszcze co z tym zrobić dlatego nie pokazujcie się razem na razie, dopóki to się nie wyjaśni. Jak chcecie to możecie iść. A ty Olivia zostaniesz na obiedzie?

- Emmm… czemu nie. – pożegnałam się z chłopakami buziakiem w policzek a mama spiorunowała mnie wzrokiem- Mamo nie jestem dzieckiem za dwa tygodnie będę pełnoletnia, więc wyluzuj.

- Przepraszam słońce, ale nie mogę się pogodzić z tym, że moja mała córeczka tak się zmieniła- powiedziała z czułością w głosie, a mnie zaczęły męczyć wspomnienia po jej odejściu od nas. Od razu przypomniała mi się śmierć ojca i z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Próbowałam je zatrzymać, ale to było silniejsze ode mnie. Usiadłam na kanapie, schowałam głowę w dłoniach i zaczęłam rzewnie płakać. Mama widząc to podeszła, mocno mnie przytuliła i głaskała po głowie, tak jak uwielbiam. Kiedy się już uspokoiłam poprosiłam ją, żeby mnie zaprowadziła do łazienki. Zostałam sama. Spoglądałam w lustro i widziałam zapłakaną dziewczynę, trochę rozmazaną i smutną. Zmyłam makijaż i siedziałam jeszcze chwilę. Przypomniałam sobie na co umówiłam się z matką zanim tu wyjechałam… ,, Wyjeżdżasz razem z nami do Londynu, tam skończysz 18 lat i jak będziesz chciała wrócisz.’’ Zastanawiałam się czy chce wracać. Tutaj jest Ness, mama, no i oczywiście chłopaki. Paul w sumie też nie jest taki zły jak myślałam. No to chyba postanowione, że zostaje. Właśnie, zostało te chyba. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i była na tyle okej, że wyszłam. Gdy zeszłam na dół podbiegła Ness.

- Chodź pokaże ci swój pokój. Jest taki śliczny, no pliss- siostra patrzyła na mnie swoimi słodkimi oczkami. I jak tu takiej nie odmówić? Szłam ciągnięta za rękę przez moją ukochaną, młodszą siostrzyczkę. Przed drzwiami stanęłyśmy.

- Olivka, tylko pamiętaj, Nie zazdrość mi- powiedziała z uśmieszkiem.

- No wiesz, pewnie będzie trudno, ale postaram się- odpowiedziałam jej z przejęciem. Ona to ma pomysły. Otworzyła drzwi a mi ukazał się taki widok :

Chwile porozmawiałam z Van i zeszłyśmy na obiad. Paul zamówił pizzę i wszyscy razem jak rodzina zjedliśmy ją ze smakiem. Jak rodzina. Po tym posiłku zdałam sobie sprawę jak Higgins jest zapatrzony w moją mamę. Świata poza nią nie widzi. No może zauważa mnie i Vanessę. Zadowolona po tym co zobaczyłam zaczęłam się zbierać do willi chłopaków.

- Może zostałabyś na noc?- spytała mama, która jak zwykle martwiła się o to, abym nie szła sama po ciemku.

- Nie mamo, innym razem obiecuje. Dzisiaj z chłopakami mamy sobie urządzić wieczór filmowy. – odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

- Pamiętaj nie graj z nimi w butelkę- rzucił Paul z kuchni a mi na twarzy pojawił się mały rumieniec.

- Za późno. Dobranoc- powiedziałam i wyszłam. Przez całą drogę myślałam o Harrym. Tak o Harrym Stylesie. O naszym wczorajszym pocałunku, o nocnej rozmowie, o jego oczach, które mnie hipnotyzują i cudownym uśmiechu z boskimi dołeczkami. Co się ze mną dzieje? Pierwszy raz coś takiego czuje.
**********************************************************************************
Przepraszam, że dopiero dzisiaj dodaje ale nie miałam weny.
   NASTĘPNY= 5 KOMENTARZY
Pozdrawiam ;*

8 komentarzy:

  1. SWEET <3 CUDOWNY :D Wolałabym jednak aby była z Harrym niż z Lou :D ale to moje zdanie .Świetny rozdział .Zapraszam też do siebie:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dalej.. Proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny!!!! Chcem nexta ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne opowiadanie, czekam na nexta, i jeśli się pojawi, byłabym wdzięczna, gdybyś napisała mi na moim Google + o tym, że jest :) W wolnym czasie, zapraszam do mnie

    you-and-me-me-and-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój 5 komentarz zdziała cuda!
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny! *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne opowiadanie. Niech Olivie będzie z Harrym. ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. wolałabym żeby była z Louisem ♥

    OdpowiedzUsuń