*** Oczami
Olivii ***
- Olivia,
miło mi- powiedziałam dość obojętnie, a chłopakowi automatycznie uśmiech zszedł
z twarzy. Czuję się trochę winna. On chciał się zapoznać jak normalny człowiek a
ja głupia wypaliłam. Przez całą drogę przyglądał mi się z zainteresowaniem.
Wkurwiało mnie to na maksa. Mama chyba poznała o co mi chodzi, bo szepnęła mi
cicho do ucha:
- To dobry
chłopak, więc zachowuj się. – Taaak ona to potrafi poprawić człowiekowi humor.
Oczywiście to był sarkazm. Patrzyłam się w szybę i słyszałam tylko jak Ness
rozmawia z Louisem. Przynajmniej ona jest szczęśliwa. W końcu nasza jazda
dobiegła końca. Limuzyna zatrzymała się przed mega dużą willą z basenem. Z
wrażenia lekko otworzyłam buzie. To było niesamowite.
- Tu
będziemy mieszkać mamusiu?- spytała podekscytowana Van
- Nie, nasz
dom jest trochę dalej. To dom chłopaków- odpowiedziała jej nasz rodzicielka.
Chwilę później otworzyły się drzwi willi i wyszły cztery osoby. Poznałam twarz
Paula, on od razu podszedł do mojej mamy i zaczęli się całować. Fuuu! Powinni
tego zabraniać rodzicom. Trzech chłopaków z tyłu przewróciło tylko oczami i
podeszli do mnie, Ness i Louisa.
- Normalka,
zawsze się tak witają- powiedział z uśmiechem blondyn- a tak w ogóle to jestem
Niall.
- Ja to
Olivia, a to moja młodsza siostra Vanessa.- mówiąc to przyjrzałam się chłopakowi.
Miał nieziemskie oczy. Błękitne jak ocean, można by było w nich utonąć. Za
chwilę podeszła pozostała dwójka.
- Siema ja
to Zayn, a ten koleś za mną to Liam, zwany również Daddy- na jego słowo moja
twarz wykrzywiła się pytająco. – Już ci wyjaśniam. Daddy, bo zachowuje się jak
tata.- mulat słodko się uśmiechnął. Widziałam, że moja siostrzyczka była w
niebie.
- A gdzie
jest Harry Styles? –spytała radosnym głosem.
- Spokojnie,
jutro go poznasz, bo wyjechał w pilnej sprawie do rodziny i powinien wrócić jutro
nad ranem. W tym czasie podeszła do nas mama z Paulem.
- Cześć
jestem Paul. Tak się cieszę, że nareszcie mogę was poznać- mówił przyjacielskim
głosem- Tyle o was słyszałem. – popatrzył się niepewnie na mnie- Wiem, że nie
chciałaś się tu przeprowadzić. Pomyślałem też, ze nie będziesz chciała mieszkać
z matką i jej nowym facetem, wiec… - nie dokończył, bo mu przerwałam.
- To nie tak
proszę pana- zawstydziłam się. To oznacza, że słyszał co wykrzyczałam do matki.
Trochę głupio wyszło, no ale cóż.
- Jaki pan? –
zdziwił się – Mów mi po prostu Paul. A teraz dokończę co do mieszkania. Vanessa
będzie mieszkała z twoją matką i ze mną. A ty zamieszkasz z chłopakami. W sumie
to i tak jakbyś chciała z nami mieszkać to musiałabyś mieć pokój z twoją
siostrą, ale chłopaki wpadli na pomysł, żebyś zamieszkała z nimi.- W tym
momencie nie wiedziałam co odpowiedzieć. W końcu Claudia spiorunowała mnie
wzrokiem. Czułam jak się rumienie, to ze wstydu. Louis raczej to zrozumiał, bo
tylko objął mnie ramieniem. Wszyscy popatrzyli na nas zdziwieni, a ja bardziej się
zarumieniłam.
- No to może
chodź z nami, pokażemy ci twój nowy dom i pokój. – powiedział Liam. Byłam ciekawa
jak urządzony jest mój nowy pokój wiec miałam zamiar pójść za nimi, ale
najpierw przytuliłam Vanessę, a następnie odwróciłam się w stronę mamy i Paula
i wybąkałam ciche przepraszam. Weszłam do willi i widok, który tam zastałam… po
prostu mnie zatkało.
- I wy tu
mieszkacie? – zapytałam zdziwiona
- Jasne, a
coś nie tak? – zapytał zdziwiony mulat.
- Nic. Tu
jest prześlicznie.
- Ty jesteś
śliczna- powiedział cicho Louis, a jak spostrzegł się, że usłyszałam zrobił się
czerwony – czy ja to powiedziałem na głos?
- Taaak – Śmieli
się chórem chłopaki. Sama się uśmiechnęłam, ale tylko dlatego, że to było urocze.
*** Oczami
Louisa ***
O Kurwa, jaka wtopa. Ja to naprawdę
powiedziałem. Ale jestem frajer. Te debile będą mieli teraz ze mnie niezłą polewkę.
Ale co poradzę, że ona tak strasznie mi się podoba. Poszliśmy na górę.
- Jesteś
gotowa, aby zobaczyć swój nowy pokój?- zapytał Nieller.- Sami go urządzaliśmy.
Twoja mama opowiedziała nam co lubisz, więc…
- Dobra
koniec tego Niall, bo ją zanudzisz na śmierć. Nie widzisz, że chce zobaczyć
swój pokój? – upomniał go mulat z blond pasemkiem, na co ona zaczęła się cicho
śmiać.
*** Oczami
Olivii ***
Malik otworzył nam drzwi a moim oczom ukazał się
taki widok.
- Jeeeju –
cieszyłam się.- Jesteście niesamowici!!
- Pomyśleliśmy
tez, ze pewnie nie byłabyś zadowolona dzieląc łazienkę z piątką chłopaków, więc
masz swoją, a oto ona – powiedział Daddy.
- Przecież
nie musieliście- Uśmiechnęłam się nie śmiało- Jesteście cudowni, uwielbiam was.
- Nie sądzisz,
że coś nam się za to należy- Zayn mówiąc
to wskazywał palcem na swój policzek i uśmiechał się podstępnie. Podeszłam do
niego, Liama i Nialla i pocałowałam ich w policzek. Został mi tylko Louis. Był
ode mnie wyższy, wiec stanęłam na palcach i już miałam dać mu buziaka w policzek,
kiedy ten obrócił twarz tak, że pocałowałam go prosto w usta. Muszę przyznać, że
całuje nieziemsko. Odsunęłam się od niego i poczułam, ze moją twarz zakrył
wielki, czerwony rumieniec. No super, czemu tylko ja się czerwienie jak jakaś
idiotka?
Wow.. Super. Kiedy następna część
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze dziś wieczorem ;) Albo jutro rana ale raczej dziś xoxo
UsuńCudowny jak zawsze :) Niezla ta wtopa Lou hahaha milosc wisi w powietrzu haha :* . Do next :)
OdpowiedzUsuńBoooskie ;*
OdpowiedzUsuńświetne, uwielbiam Cię laska, pisz dalej <3 w wolnym czasie zapraszam do mnie, Louis w roli głównej :)
OdpowiedzUsuńyou-and-me-me-and-you.blogspot.com