- Mam nadzieje. – kiedy to powiedział
poszedł i ustawił się w kolejce. Widziałam jeszcze jak w międzyczasie
porozdawał kilka autografów i porobił sobie zdjęć z fankami.
*** Oczami
Olivii ***
- Proszę,
oto twoja kawa - powiedział chłopak stawiając na stoliku dwie filiżanki z
czarnym napojem.
- Dziękuje
- Nie obraź
się, ale musze na chwilę wyjść. Poczekaj na mnie – dodał Louis wychodząc z
kawiarni z telefonem w ręce. No to super, pomyślałam. Siedziałam i piłam
spokojnie swoją kawę, kiedy podszedł do mnie chłopak. Miał śliczne zielone
tęczówki, loki lekko spadające mu na czoło i boskie dołeczki gdy się uśmiechał.
- Można? –
zapytał
- Siadaj-
odpowiedziałam z uśmiechem.
- Jestem
Harry Styles, pewnie o mnie słyszałaś. Śpiewam w zespole- mówił dumnie – a ty
jak masz na imię?
- Olivia.
- A więc, co
taka śliczna dziewczyna robi sama? – wiedziałam, że nie wie o tym, że będę
mieszkać razem z nimi.
- Nie jestem
sama. No nie zupełnie. Przyszłam z kolegą, bo oprowadzał mnie po mieście.
Dopiero co się tu przeprowadziłam – cały czas widziałam, jak patrzy mi się
głęboko w oczy. Robiłam to samo. Jego wzrok mnie hipnotyzował.
- Ten kolega
jest twoim chłopakiem? – spytał wyraźnie zmartwiony
- Nie, tylko
mój nowy współlokator – uśmiechnęłam się zawadiacko. Harry spojrzał na zegarek
i rzucił:
- Jej już
tak późno? Muszę lecieć, chłopaki z zespołu na mnie czekają. Ale mam nadzieję,
że się jeszcze spotkamy
- Szybciej
niż myślisz – powiedziałam sama do siebie, ale chłopak usłyszał.
- Co
mówiłaś?
- Że też mam
nadzieję, że się jeszcze gdzieś zobaczymy.- skłamałam chichocząc .
- To może
dasz mi swój numer?
- OMG! Nie
wierzę. Harry Styles chce mój numer telefonu- zażartowałam, na co oboje
wybuchliśmy śmiechem. On ma taki słodki uśmiech. O nie Olivia! Ogarnij się !!
Napisałam na karteczce ciąg cyfr i podałam ją chłopakowi.
- Dzięki,
zadzwonię.
- Nie wątpię
- Ja lecę,
pa
-Na razie-
po moich słowach chłopak wyszedł, a ja bawiłam się kosmykiem włosów. Nawet nie
zauważyłam, że Lou się zjawił.
- Co ty taka
zadowolona? Coś mnie ominęło? – zadawał pytania zdziwiony
- Przed
chwilą poznałam Harry’ego – powiedziałam z dumą
- No co ty?
Ale on nie wie, że będziesz z nami mieszkać. Nie wie nawet o tobie- zdziwił się
pasiak.
- Domyśliłam
się .
- Chciał
numer telefonu?- zapytał rozgniewany
- A ty skąd
wiesz? Wróżka czy co? – zdziwiłam się. Skąd on wiedział? Zaczynam się go bać.
- To Harry,
tego nie ogarniesz. On tak zawsze robi. Jak widzi jakąś ładną dziewczynę,
podchodzi i opowiada o sobie, i bierze numer. Czasami dzwoni, czasami nie.
Normalka.- po jego słowach trochę posmutniałam. Leci na kilka frontów? No to
się zabawimy.
- Panie
Tomlinsonie, musi mi pan pomóc- mówiłam ze złowieszczym uśmieszkiem- damy
Hazzie nauczkę.
- Haha nie
znałem cię od tej strony, ale zaczynam to lubić. Więc jaki jest plan? – widzę,
że go zaciekawiłam.
- Wrócimy do
domu i będziemy udawać parę. Co ty na to?
- Mi pasuje.
- Ale mam
jeden warunek, bez całowania- widziałam, że po tym co powiedziałam chłopak się
rozczarował
- No niech
ci będzie- rzucił ze smutną miną.
Zapłaciliśmy
i szliśmy w stronę domu w ciszy. W pewnym momencie Louis stanął, popatrzył mi
prosto w oczy i zaczął mówić:
- Może
lepiej uprzedźmy chłopaków o naszym planie?
- Okej, to
napisz im SMS-a ze szczegółami, tylko żeby się nie wygadali- powiedziałam, po czym
patrzyłam jak mój towarzysz zacięcie stuka w telefon.- I jak ci idzie? –
zapytałam zaciekawiona
-
Skończyłem, odpisali że spoko. Można na nich liczyć.- staliśmy przed drzwiami,
kiedy Louis złapał mnie za rękę.
- Co ty
robisz – pytałam zaskoczona
- No w końcu
mamy udawać. Gotowa? - na jego słowa pokręciłam twierdząco głową. Weszliśmy do
naszej willi. Tak NASZEJ. Niall wrzeszczał na Zayna, że zjadł mu żelki
malinowe, a Liam i Harry siedzieli na kanapie w salonie i oglądali jakiś
horror.
- Patrzcie, wróciły nasze zakochańce- krzyknął
mulat po wejściu do salonu- już myślałem, że noc spędzicie w hotelu- ruszał
śmiesznie brwiami na co ja zaczęłam chichotać. Harry odwrócił się w naszą
stronę i wypluł całe picie z buzi, bo właśnie pił Cole. Wyglądało to
przekomicznie. Wstał, otarł ręką buzie i podszedł do nas.
- Olivia?!? –
zapytał z miną typu ,,WTF’’ – co ty tu robisz? I to jeszcze z Louisem?-
wiedziałam, jaki był zaskoczony. Wszyscy wybuchliśmy gromkim śmiechem, a Hazza
patrzył na nas jak na idiotów.
- O co tu
chodzi? – denerwował się loczek
- Kojarzysz
Claudię, narzeczoną naszego menadżera?- zaczął mu wyjaśniać Daddy
- Kto by nie
kojarzył. Ale z niej gorąca laska- po tych słowach spiorunowałam Stylesa wzrokiem,
a chłopaki zaczęli się śmiać- No dobra kończ.
- Pamiętasz
jak nam kiedyś opowiadał o swoich córkach z Polski?- kontynuował Payne- ich
ojciec, czyli były mąż Claudii zmarł, a ona nie chciała zostawić córek samych,
więc młodsza Vanessa mieszka z Paulem i Claudią, a starsza- tu popatrzył na
mnie- Olivia mieszka od dziś z nami.
- Co? Ile
mnie nie było?- spytał zdezorientowany Harold.
- 6 dni-
odpowiedział mu jedzący Snickersa blondynek. Harry popatrzył się na mnie:
- Super-
podszedł i mnie przytulił, a następnie szepnął do ucha- czyli nie musze dzwonić
i nie będę miał daleko do twojego łóżka. – gdy skończył zaczęłam się dławić, na
co chłopaki zaczęli się ze mnie śmiać.
- Mam
pomysł- krzyknął Tomlinson – może się lepiej poznamy? Gramy w butelkę
- To ja idę
po butelkę- powiedział zadowolony Horan i zniknął w kuchni. My usiedliśmy w
kółku. (N- Niall, Z- Zayn, L- Louis, Li- Liam, H- Harry, O- Olivia)
N- Ja
zaczynam.- Wypadło na Harrego- pytanie czy wyzwanie?
H- Co za
głupie pytanie? Oczywiście, że wyzwanie.
N- No to idź
na górę i wyprostuj sobie włosy. Ale dokładnie- wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a
Harry tylko się awanturował po czym się poddał i pobiegł na górę. Siedzieliśmy
w ciszy, nie mogąc doczekać się zejścia Stylesa. W końcu naszym oczom ukazał
się wściekły loczek, ale już bez loczków. Znowu wybuchliśmy śmiechem.
H- Teraz ja
kręce- wypadło niestety na mnie- Emm.. A więc pytanie czy wyzwanie?- nie
wiedziałam co wybrać, ale chłopcy zaczęli krzyczeć ,, Bierz wyzwanie’’ tylko
Lou radził mi pytanie.
O- Niech
będzie pytanie.
H- To
którego z nas miała byś ochotę pocałować?- Że co? O nie ja się zemszczę.
O- No nie
wiem, mogłabym każdego, ale jakie to ma znaczenie? Dobra, kręce- wypadło na
Nialla.
N- Ja chcę
wyzwanie- powiedział dumnie
O- Okej, to
masz się z nami podzielić swoimi batonikami
N- Ty nie
masz serca kobieto- znowu zaczęliśmy się śmiać, a farbowany blondyn poszedł do
kuchni i przeszedł w chyba setką różnych batoników. Byłam zaskoczona skąd on
ich ma tyle. Porozdawał nam batony i zaczął kręcić. Wypadło na Zayna
Z- Biorę
wyzwanie
N- Masz
wziąć Liama za rękę i macie przebiec kółko wokół domu- ten to dopiero wyzwanie
dowali
Z- Cale
życie z debilami. Chodź Li- powiedział, po czym wstał, złapał biednego Payna na
rękę i wyszli z domu. Za chwilę wrócili zdyszani i kontynuowaliśmy naszą grę.
Zayn kręcił i wypadło na Louisa.
Z- Co
wybierasz?
L- Od ciebie
wyzwania nigdy, dlatego pytanie.
Z- Sam chciałeś-
Uśmiechnął się złowieszczo mulat- Czy podoba ci się Olivia? Tylko szczerze
Tomlinson!
L- Tak-
powiedział brunet. Mimo, że spuścił głowę to widziałam, że zrobił się czerwony
jak burak. Sama spłonęłam lekkim rumieńcem. Louis się wreszcie otrząsnął i
zaczął kręcić butelkę. Znowu trafiło na loczka.
H- Wyzwanie.
L- No to
pochwal się nam, jaki jest twój ulubiony film. No wiesz, ten na którym ryczysz
jak baba- Styles spiorunował go wzrokiem.
H- Szkoła
Uczuć i Titanic- powiedział a czwórka piosenkarzy zaczęła się z niego nabijać-
Dobra skoro się już pośmialiście to teraz ja kręcę. Jak na złość wypadło na
mnie
H- Pytanie
czy wyzwanie?
O- Wyzwanie-
widziałam, że Harry tylko czekał na te słowa
H- Masz mnie
pocałować.- Na jego słowa ja z Louisem wybuchliśmy: ,, Że co?’’ - Zadanie to zadanie czekam, kotku.
O- Ani mi
się waż tak do mnie mówić- zagroziłam mu
H- No daj
spokój kotku. Dobrze wiem, że to lubisz- powiedział po czym obdarował mnie
jednym ze swoich uśmieszków. Wstałam, podeszłam do niego, w końcu miałam go
pocałować. Przybliżaliśmy swoje twarze, a po chwili złączyliśmy nasze usta.
Zaczęliśmy się coraz namiętniej całować, ale się opamiętałam i oderwałam od
zdziwionego chłopaka.
O- No to
koniec pokazu. Jestem strasznie zmęczona, więc idę wziąć prysznic i spać.
Dobranoc – rzuciłam i skierowałam się w stronę schodów. Weszłam do pokoju, a
następnie do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w piżamę i
położyłam do łóżka. Nie było mi dane tak szybko zasnąć, bo usłyszałam pukanie
do drzwi. To Louis.
L- Spisz?
O- Nie,
wchodź- poklepałam ręką na miejsce obok mnie. Usiadł.
L- Dzwonił
Paul i kazał ci przekazać, że masz z nami jutro iść do nich. Aha i dziękuje za
dzień, dawno się tak dobrze nie bawiłem- powiedział po czym pocałował mnie w głowę
i zaczął szeptać do ucha:
L- Coś czuje,
ze spodobałaś się nie tylko mi, ale też Stylesowi. No to powodzenia. – wyszedł a
ja siedziałam jak wryta. W moich drzwiach stanął Hazza.
H- Dobranoc
kotku. Gdyby było ci samej smutno w tym dużym łóżku to wołaj- pokazał mi swoje
dołeczki i szereg białych ząbków
O- Styles,
zapomnij.- powiedziałam a chłopak wyszedł. Nie wiedziałam kiedy, ale zasnęłam.
**************************************************************
Zgodnie z umową dodaje ;) Następny= 4 komentarze
Buziaki xoxox
Super. Kiedy następna cześć?
OdpowiedzUsuńPo 4 komentarzach ;)
UsuńBoooskie *_*
OdpowiedzUsuńchcem nexta!
Genialny !
OdpowiedzUsuńCzekam na nn : - )
Świetny =D Ta akcja Harrym haha nieźle go wrobili .;D Jestem ciekawa z kim będzie Livia :-D Czekam na nn<3<3<3 Zapraszam do siebie na 4 rozdział <3<3 Mam prośbę jeżeli przeczytasz rozdział to mogłabyś napisać którego z chłopców z 1D lubisz najbardziej ?? Nie mogę się zdecydować z którym ma być Hannah :-D Dziękuję,zapraszam i pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńSupeeer!
OdpowiedzUsuń