*** Oczami
Rosalie ***
Otworzyłam
swoje zaspane oczy i usiadłam na łóżku. Rozglądałam się po pokoju, ale nigdzie
nie widziałam Livki. Spojrzałam na zegarek, no tak wszystko jasne. Była 12:34,
więc jest ona pewnie na śniadaniu. Leniwe podeszłam do szafki i wyciągnęłam z
niej ubrania. W łazience doprowadziłam się do stanu używalności, tj. uczesałam
się, pomalowałam mocno oczy i usta przejechałam brzoskwiniowym błyszczykiem.
Spryskałam się perfumami, a w lusterku posłałam do siebie buziaka. Tak wiem to
dziwne, ale po tym mam lepszy humorek. Wyszłam przed domki, a przy stoliku
ujrzałam wszystkich. Zawzięcie o czymś dyskutowali, czasami wręcz wrzeszczeli.
Podeszłam bliżej, nadal nie zwracali na mnie uwagi. Usiadłam pomiędzy Zaynem a
Niallem, bo tylko tam było miejsce i poczułam na sobie rozzłoszczone
spojrzenia.
- Tylko nie
strzelać- powiedziałam i uniosłam ręce do góry w geście kapitulacji, po czym
się zaśmiałam. Czułam jak atmosfera się rozluźnia.- Powiecie mi co się stało,
że tak dyskutowaliście?
- Jasne-
powiedziała Niall i posłał mi promienny uśmiech.- Dzwonił Paul- nagle
pochmurniał- Jutro mamy być z powrotem, bo wieczorem załatwił nam występ. Jutro
o 8:00 wyjeżdżamy.
- To lipa-
podsumowałam jego wypowiedź. Resztę śniadania zjedliśmy w ciszy, no poza tą
kłótnią chłopaków kto zje ostatniego rogalika. Skończyło się na tym, że
przekroili go na pięć części. ‘Całe życie z debilami’ przeleciało mi przez
głowę.
*** Oczami
Olivii ***
Juuupi!
Jutro moje osiemnaste urodzinki. Tak się cieszę. W końcu będę pełnoletnia.
Ciekawe czy ktoś w ogóle o tym pamięta. Okaże się jutro. Leżałam na kocu i się
opalałam. Tą samą czynność obok wykonywały Rose i
Danielle. Muszę przyznać, że
Peazer to naprawdę wyjątkowa osoba. Liam to szczęściarz mając ja przy sobie. Chyba
zdaje sobie z tego sprawę, bo wydaje mi się czasami, że on świata poza nią nie
widzi. Zapatrzony jest w nią jak w obrazek, niczym Paul w moją matkę. Właśnie
miałam zadzwonić do rodzicielki. Wstałam i skierowałam się w stronę małego
lasku. Usiadłam na ściętym pniu i wybrałam numer.
Buziaki ;***
*** Oczami
Zayna ***
Szukałem
wzrokiem Rosalie, ale nie przyniosło to pozytywnych skutków. Nigdzie jej nie
było. Ujrzałem Stylesa pływającego w jeziorku, więc podszedłem do niego.
- Widziałeś
może Rose?- spytałem niby obojętnie, ale w głębi zależało mi na potwierdzającej
odpowiedzi.
- No, Niall
wyciągnął ją na spacer- powiedział i wyszczerzył się niczym debil- nie martw się,
jak kocha to wróci- rzucił, gdy odpływał i posłał mi wredny uśmieszek.
Pojebało, no konkretnie go pojebało. Wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów.
Zawsze palę gdy się denerwuje. Teraz miałem do tego powód. Wiem, że Horanowi
podoba się Fox. Zresztą nie dziwię się mu. To laska. Czułem jak dym delikatnie rozprzestrzenia
się wewnątrz mnie. Przyjemne i kojące uczucie. Zacząłem analizować swoje
uczucie. Zaznaczę: NIE ZAKOCHAŁEM SIĘ w Rosalie. Po prostu jest ładna, a ja
lubię flirtować. W sumie nic by mi się nie stało, gdybym ją odpuścił Nialerowi.
Zastanowię się nad tym.
*** Oczami
Rosalie ***
Szłam
spokojnym krokiem dróżką przez pola pszenicy. Czułam na sobie skupiony wzrok
blondyna. Szliśmy w ciszy, a ja widziałam, że blondyn bije się z własnymi myślami.
- Chodź tam-
krzyknął Niall i wskazał belę siana. Nie mogłam na nią wskoczyć, więc Horan
podniósł mnie i delikatnie na niej usadził. Po chwili znalazł się obok mnie
roześmiany.
- Co się tak
szczerzysz?- spytałam, a moja prawa brew powędrowała ku górze.
- Bo mam
szczęście. Właśnie siedzę sobie sam na sam z najładniejszą dziewczyną jaką
widziałem, a uwierz mi sporo ich widziałem- mówiąc to puścił mi oczko. Cicho się zaśmiałam.
- No przestań,
bo zaraz spłonę- odpowiedziałam i oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Słuchaj
Rose, muszę ci coś powiedzieć- powiedział, a ja czekałam na dalszy ciąg –
podobasz mi się – zamurowało mnie, kompletnie się tego nie spodziewałam.
Musiałam dziwnie wyglądać, bo spłoszony Horanek zaczął się nerwowo tłumaczyć-
ja zrozumiem jeżeli mnie odrzucisz, ale ja tak nie potrafię. Nie umiem tłumić w
sobie emocji, bo mam wrażenie, że zaraz wybuchnę.
- Niall-
chciałam mu przerwać, ale nie dawał za wygraną
- Tak
rozumiem: Niall traktuje cię jak przyjaciela nikogo więcej, rozumiem, że podoba
ci się ktoś innym najprawdopodobniej Zayn- parodiował mój głos- Po prostu chciałem, żebyś wiedziała. Teraz
możesz się śmiać, krzyczeć na mnie, albo po prostu odejść. Zrozumiem to,
chociaż nie chce tego. – chciał coś jeszcze powiedzieć, ale nie wytrzymałam i
wpoiłam się w jego usta. Chłopak bez
zastanowienia się odwzajemnił pocałunek, a ja czułam, ze się uśmiecha. Czułam się
wyjątkowo, jak to powiedzieć? Miałam motylki w brzuchu? Tak, to właściwe sformułowanie.
Odsunęliśmy się od siebie z powodu braku powietrza, a ja zatonęłam w jego
cudnych oczach. Niczym bym tonęła w oceanie. Co do oczu, to patrzę właśnie na
małe tańczące iskiereczki szczęścia. W moich też pewnie takie są.
- Ty nie
uciekłaś- zdziwił się Niall, ale ja i tak widzę, że jest szczęśliwy.
- Jeżeli to
jakiś problem to mogę się poprawić- miałam już zeskoczyć, ale on złapał mnie za
rękę.
- Dziękuje-
powiedział z ulgą w głosie, a ja posłałam mu promienny uśmiech. Po chwili i ja
zostałam obdarzona widokiem jego śnieżnobiałych zębów. – Może wracajmy?
- Dobry
pomysł. Zeskoczyłam z siana i rozmawiając z Niallem ( co chwile śmiejąc się,
ale to szczegół) wracałam do reszty.
*** Oczami
Olivii ***
Pakowałam właśnie swoją walizkę, gdy ujrzałam
wchodzącą do pokoju Rose z bananem na twarzy. Brunetka rzuciła się na łóżko,
przykryła twarz poduszką i zaczęła się śmiać. ‘Boszeee z kim ja żyje’
przeleciało mi przez myśl. Zapięłam swoją walizkę, usiadłam na brzegu łóżka mojej
kuzynki.
- Dowiem się
łaskawie, czemu chodzisz cała w skowronkach?- rzuciłam w jej stronę. Dziewczyna
wstała, otworzyła walizkę, wyrzuciła ubrania z szafy i poklepała miejsce obok
siebie. Usiadłam obok i wyczekiwałam opowieści.
- Powiem ci,
jeśli- zawsze musi być haczyk- pomożesz mi się spakować.- posłała mi błagające
spojrzenie. Nie chętnie się zgodziłam. Składałam ciuchy i wkładałam do wnętrza
jej bagażu. Słuchałam uważnie jej opowieści i nie wierzyłam. Znaczy Harry coś
wspominał, że Niall jest zakochany, ale nie domyśliłam się , że chodzi o
Rosalie. Kuzyneczka skończyła swą zacną opowieść i czekała na moją reakcje.
- O ile
dobrze zrozumiałam to: Niall jest zakochany w tobie, ty w nim, całowaliście się
i nie jesteście razem? – powiedziałam z miną ‘WTF’
- No coś w
tym stylu.- odpowiedziała i zapięła walizkę. – Jutro wyjeżdżamy, więc przydało
by się położyć. – Przytaknęłam jej. Po kąpieli ( oczywiście, każda osobno)
położyłyśmy się do łózek i po chwili odpłynęłyśmy.
**************************************************************
Przepraszam, że taki nijaki, ale pisałam przed chwilką na szybko ;) Jak wrażenia? Komentujcie, dodawajcie się do obserwatorów ;* Do następnego!!!Buziaki ;***
Po kąpieli ( oczywiście, każda osobno) -Hahaha to ty zaczynasz mieć skojarzenia :D Świetny ^___^ Kocham , kocham kocham :* czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńHaha ;) Uwierz mi , nie zaczynam, ale się hamuje ;D
UsuńFajnie będzie jak Rosalie będzie z Niallem. ;) Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. ;>
OdpowiedzUsuńSuuuper! Dalej :-)
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam wszystkich rodziałów ale jutro to muszę nadrobić!!
OdpowiedzUsuńAle Niall i Rose są tacy słodcy *___* Awwwww <3
Mam nadzięję że ten pocałunek znaczył bardzo dużo i że będą razem.<3 Prawda?
Jutro skończę na pewno czytać poprzednie rozdziały bo dzisiaj nie mam czasu i mam nadzieję że wkrótce pojawi się nn;)
Zapraszam do mnie mam nadzięję że ci się spodoba i przy okazji zaobserwujesz i skomentujesz;)
http://darcyopowiadanie.blogspot.com/
A i jak byś mogła mnie informować o kolejnych rozdziałach mój tt @Diana_Styless ok?;) Z góry dziękuję